Armia Czerwona w Polsce: chcieli zgwałcić mnie i mamę - Krystyna Grodzka. Świadkowie Epoki

Nagranie zrealizowane przez INSTYTUT PILECKIEGO w ramach projektu ŚWIADKOWIE EPOKI.

Witamy na kanale Świadkowie Epoki. Jeśli uważasz materiał za WARTOŚCIOWY prosimy o "ŁAPKĘ W GÓRĘ". Zapraszamy też do oglądania innych nagrań z kanału "Świadkowie Epoki".
Prosimy o SUBSKRYPCJĘ, pozwoli nam to rozwinąć kanał i dzielić się coraz ciekawszymi historiami.
Zachęcamy też do podzielenia się swoją opinią w KOMENTARZACH. A może znasz kogoś, kto mógłby opowiedzieć nam swoją historię? Pisz do nas na adres: [email protected]

Nasza dzisiejsza bohaterka:
Krystyna Grodzka (ur. 1931), okupację niemiecką spędziła na warszawskiej Pradze. Po wejściu Armii Czerwonej w ich przytulnym mieszkaniu chciał się ulokować sowiecki oficer, ale mama p. Krystyny nie pozwoliła mu na to. Żołnierz ze złości zniszczył popiersie i portret Józefa Piłsudskiego, znajdujące się w mieszkaniu. Brat Krystyny Grodzkiej dostał pracę we Wrocławiu w fabryce wagonów. Pojechała tam razem z mamą w odwiedziny do brata, zostały tam zaatakowane w przejściu podziemnym przez dwóch czerwonoarmistów, którzy okradli je i chcieli zgwałcić. Przypadkowo przechodzący tamtędy oficer sowiecki przybył im z ratunkiem, zabijając obydwu napastników. Przyznał, że Armia Czerwona pod koniec wojny rekrutowała pospolitych przestępców z więzień. Krystyna Grodzka wspomina też swoich dwóch braci, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach – jeden został zgnieciony przez wagony w dziwnym wypadku w swojej fabryce, drugi zniknął podczas spaceru do kiosku z gazetami i znaleziono go trzy dni później w szpitalu w stanie ciężkim. Zmarł nie odzyskawszy przytomności. Krystyna Grodzka próbowała wyjaśnić śmierć brata, ale policja kazała jej dla własnego bezpieczeństwa nie drążyć sprawy.

Copyright by Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego.