K.M.S x Bonson - Być może (prod.Skyper) |BLEND|

Описание к видео K.M.S x Bonson - Być może (prod.Skyper) |BLEND|

➫ Tytuł: 'Być może |BLEND|'

— — — — — — — — — — — — — — — — — — —

➫ Wokal:
Bonson -   / siemabonson  
— — — — — — — — — — — — — — — — — — —

➫ Grafika:
https://www.behance.net/krystianjafebe
  / kristofer-design-2110721232473990  

— — — — — — — — — — — — — — — — — — —

➫ Sprawdź także:
K.M.S - Gra się toczy (prod.Skyper) VIDEO ↓↓↓
   • K.M.S - Gra się toczy (prod.Skyper) V...  
^^
kxml - nie ma nas ↓↓↓
   • kxml - nie ma nas  
^^
K.M.S - Gorszy dzień (prod.Skyper) |2019| ↓↓↓
   • K.M.S - Gorszy dzień (prod.Skyper) |2...  
— — — — — — — — — — — — — — — — — — —

➫ Produkcja:
Skyper -    / skyper37  

— — — — — — — — — — — — — — — — — — —

➫ Płyta:

https://www.olx.pl/oferta/k-m-s-nieod...

— — — — — — — — — — — — — — — — — — —

➫Tekst:

Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr

Być może to już weekend - nie chcesz na siłę żyć
znajomi wiedzą, że masz lipę z hajsem nie chcą pić
ostatnim razem po alko rozbiłeś auto a poza tym
to masz raty, których nie płaciłeś dawno
ludzie Cię drażnią, w głowie natłok myśli z rana
kurier z paczką trafił słabo bo kazałeś wypierdalać
nikt nie ma prawa Ci powiedzieć słowa nawet dobra
czasem słuchasz ojca bo Ci zaczął dawać kasę
a kiedyś miałeś paczkę przyjaciół od dziecka
i dobrze płatną pracę, dzięki której masz gdzie mieszkać
do tego pannę, która chciała z Tobą żyć
i świadomość, że jej nie ma nie pomaga Ci ochłonąć dziś
a w środku wstyd, bo jak się pogodzić z losem
mimo to dalej chcesz pić wisi Ci co będzie potem
i na klucz zamykasz drzwi żeby nikt Cię nie odwiedzał
mówisz na zdrowie do zdjęcia nie wierząc, że ich już nie ma

Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr

Być może miałaś wyjść, ale znowu nie zadzwonił
I być może chciałaś z nim, ale znowu cię zawodzi.
I być może sama z tym jesteś, i znowu patrzysz w sufit,
I być sama z tym nie chcesz, a może tak być musi.
Dałaś wiele mu, nie chciałaś w zamian nic,
Zabrał wiele chuj, ale nie chciał dawać nic.
Może dasz mu jeszcze wrócić, chociaż męczy cię ta gra,
W tle znajomy głos nuci, że już nie ma szans.
Kumple zawiedli, a mówiłeś moi ludzie sztywno,
Byś wyszedł zapić, ale telefony w kurwę milczą.
Masz w barku flachę, ale pić do lustra w sumie wstyd,
Weźmiesz to na miękko mówiąc: "Innym już nie umiem być".
Dobra, to na zdrowie, mówisz: "Żono moja" do niej,
Dzwoniąc, wołasz do niej, że spoko, pora odejść.
Rzucasz słuchawką i pięści na ścianie zdzierasz,
W tle znajomy głos przypomina ci, że ich już nie ma.

Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr

Być może chciałaś się zaangażować bardziej
i mimo, że wiedziałaś jaki jest to byłaś wsparciem
i wszystko było łatwe dopóki jeszcze pracę miał
potem zmienił się strasznie bo zgubił się przyjaciel fart
i zaczął chlać z początku raz na tydzień
myślałaś że to minie, ale los Ci zabrał siłę
miałaś złości na tyle w sobie, że już chciałaś odejść
ale słyszysz w telefonie 'on się rozbił samochodem'
po tym zmądrzeje mówili przyjaciele i wciąż miałaś gdzieś
nadzieję, że to szczęście się uśmiechnie
lecz bezskutecznie - nawet nie chciał sobie pomóc
miałaś dość naiwnych rozmów i zabrałaś rzeczy z domu
już nie ma komu napsuć krwi i dalej kłamać
a Ty myślisz o nim znowu mimo, że klamka zapadła
czara goryczy się przelała, a los drwi
można żyć jak ludzie w bajkach a na końcu nie mieć nic

Być może dajesz z siebie tyle, ile sam byś chciał,
Może oczekujesz więcej, niż sam jesteś wart.
Może świat nie jest dziś już taki sam,
Mówią na to karma, a może liściem targa wiatr

Być może piątek jest, kumpel zadzwonił - wpadaj,
Przyszedłeś sam, co pomyślą to ich sprawa.
W tle pękła szklanka, jakaś dupa krzyczy "To nie ja",
Dziwne masz wrażenie, że ten głos to możesz znać.
I nie myślałeś, że tak wyjdzie, bo ogólnie
To strasznie cię to wkurwia, gdy spotykasz ją rok później.
Wychodzisz z hukiem, bo nie była w sumie sama,
A w słuchawkach głos mówi: "Módl się za nas".
W klubie zaraz "pij kurwa, pij, chlej" - mówiłaś bez hamulców,
Wódka jak kij w łeb, wypita gdzieś na murku.
I dzisiaj plan masz, że idziesz po nieśmiertelność,
Jakiś typ do ucha szepcze: "On nie wie, że jesteś ze mną".
W jego pokoju gasną lampy, on czekał,
Miałaś zadzwonić, ale padł ci telefon.
I wsiadasz w taksę z typem, co go nie znasz wcale,
W radiu znajomy głos mówi, że nie wyjdziesz stąd nad ranem.

Комментарии

Информация по комментариям в разработке