KONFRONTACJA WATAH - wilki / dziki
Tamtego dnia, od świtu po tropach szło wyczytać, że coś było na rzeczy między dzikami a wilkami.
Jak to przeważnie bywa, najwięcej terenu zrobi się idąc w pojedynkę, w dodatku wtedy głowa przełącza się w "tryb łowcy", oczy widzą więcej, uszy słyszą, nos czuje, stopy same wyczuwają wszelkie nierówności tetenu - rozdzieliliśmy się po 2km marszu. Ciepłego, wiosennego poranka, silny południowy wiatr wiał prosto w pysk...
Za wzniesieniem, w oddali przy młodnikach zamajaczyła siwa psia sylwetka - przywarowałem obserwując okolice. Po chwili następne cienie jednych i drugich przemykały w gęstym. Na czworakach, centymetry po centymetrach schodziłem w dół, by zająć upatrzone miejsce. Teraz przyszedł czas na to co najtrudniejsze - cierpliwość. W głowie kołatały myśli, może iść tam, a może pobiegły w drugą stronę.
Na szczęście coraz bliżej i coraz częściej wybiegały w większe sosny, czasem nawet coś pstrykłem. Siedziałem pod pniem, nakryty chustą maskującą, z kolana robiąc statyw i czekałem. Dziki ewidentnie wiedziały w jakim kierunku chcą iść, a wilki je obiegały próbując swojego planu. Na czele dziczeje watahy szedł agresywny irokez, który budził respekt w psich kłach.
Córka z matka, ramię w ramie szarżowały; Ruda lekcje pobierała, które w przyszłości, gdy odziedziczyła "królestwo" się przydały.
Cała ta batalia, przetoczyła się na wprost mnie, kilkanaście dzików, na kilka wilków odgrywało spektakl Natury.
Czasem słyszałem szelest przebiegania za plecami, raz nawet spojrzałem - uciekał siwy zad, który wszedł na kilkanaście metrów w ludzki wiatr.
Gdy sytuacja się uspokoiła, zszedłem jeszcze niżej, wtedy znów coś sie pokazało. Tym razem przysiadłem po turecku na środku duktu, przygarbiony obniżając maksymalnie pozycję. Wyszedł zmęczony wilczy samiec, który wesząc, czytał swymi receptorami to co tam się kilka chwil wcześniej działo. Mimo maskowania dostrzegł "coś" , podchodził, czaił się, lecz lęk w nim był silniejszy.
________________________________________
Przy okazji składania prezentacji na sobotnie spotkanie, powstał inny materiał, na którym znalazły się zdjęcia z "polowania", których tam nie wykorzystałem.
Kilka z tych kadrów już pokazałem kiedyś, teraz dołączyłem kolejną część (ciekawsza 1/3), większość surowa, jak się zapisały na matrycy.
________________________________________
Dziękuję za zgodę na wykorzystanie podkładu.
Muzyka: OLS "Pustacie"
Nature. Music. Darkness.
One-woman project.
https://linktr.ee/ols_music
Информация по комментариям в разработке