Harcerze "zatopią" Morawieckiego? Desperacki pomysł gołego PiS-u | PODEJRZANI POLITYCY

Radosław Gruca i Błażej Makarewicz ponownie zaglądają za kulisy polskiej polityki, aby donieść Wam o tym, co ważne
▶️ ZOBACZ WIĘCEJ:    • PODEJRZANI POLITYCY  
▶️ DOŁĄCZ DO NASZEJ GRUPY:   / 992190149174056  

Ostatni tydzień minął nam w rytmach patriotycznej pieśni bogoojczyźnianej. Z jednej strony mowa o tęsknocie za ojczyzną zza krat zagranicznego aresztu, a z drugiej o niezłomnej postawie niepodległościowej, której nie zdoła przewiercić nawet najbardziej uśmiechnięty ślusarz. Tuż obok przewija się także sprawa patriotycznych biznesów za grube miliony POLSKICH złotych.

Były szef RARS Michał Kuczmierowski trafił do londyńskiego aresztu i możliwe, że poczeka tam aż do lutego 2025 roku - to wtedy ma się odbyć posiedzenie ekstradycyjne sądu w jego sprawie. Wciąż poszukiwany jest natomiast twórca marki "Red is bad" Paweł Szopa, który dzięki kontraktom z poprzednim rządem mógł na niejasnych zasadach zainkasować nawet 500 mln zł. W sprawę Kuczmierowskiego osobiście zaangażowali się Mateusz Morawiecki i Jadwiga Emilewicz, ale nawet ich działania okazały się bezskuteczne. W samym PiS nie widać szczególnego zainteresowania sprawą Kuczmierowskiego i RARS, co chyba nie jest specjalnie zastanawiające. Wielu partyjnych "kolegów" już zaciera ręce i niecierpliwie czeka na rykoszet, którym może oberwać wkrótce wciąż ambitny Mateusz Morawiecki.

500 mln zł, które na kontraktach rządowych zarobił właściciel marki odzieżowej, to być może nie wszystko. Główny bohater sprawy nadal jest poszukiwany przez policję, więc jego zeznania to dopiero rozdział należący do przyszłości, ale już teraz pojawiają się sygnały o innych biznesach, które Paweł Szopa próbował załatwiać m.in. w Kancelarii Prezydenta i KPRM. O co chodzi? O tym więcej w dzisiejszym programie.

W ostatnich dniach na nowo rozgorzała debata o tym, co robić z wrogimi obiektami, które lecą w stronę Polski ze wschodu. Opinia publiczna jest w tej sprawie mocno podzielona. Niektórzy politycy twardo postulują opcję likwidowania rosyjskich obiektów jeszcze nad terytorium Ukrainy, inni są temu mocno przeciwni przekonując, że włączy to Polskę w eskalację napięć z Moskwą. Jest też pytanie, co robić, gdy taki obiekt znajdzie się już w polskiej przestrzeni powietrznej. Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie mieliśmy do czynienia z co najmniej kilkoma takimi zdarzeniami. W "Podejrzanych Politykach" przypominamy także nasze ustalenia dotyczące groźnych incydentów związanych z pojawieniem się nad Polską tajemniczych obiektów.

Po przejęciu TVP przez nową władzę, PiS i cała Zjednoczona Prawica, które zrobiły z mediów publicznych partyjną tubę tępej propagandy, ogłosiły, że skończył się w Polsce pluralizm medialny. Tymczasem w ostatnich dniach środowisko publicystów sympatyzujących z PiS uruchomiło kolejną już telewizję informacyjną - wpolsce24. Na pierwszy rzut oka niewiele różni się ona od popularnej Telewizji Republika, choć na poziomie technicznym mocno odstaje od profesjonalnych kanałów tego typu. Czy prawicowe telewizje będą ze sobą konkurować na przyjaznych zasadach, czy może na naszych oczach rodzi się właśnie zimna wojna mediów sprzyjających Nowogrodzkiej? Jedno jest pewne i wiemy to jeszcze z czasów dawnej TVP - obie ekipy raczej nie darzą się szczególną sympatią.

W "Podejrzanych Politykach" wracamy także do sprawy rosyjskiego szpiega Pablo Gonzaleza vel Rubcowa. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że miał on wgląd do akt dotyczących śledztwa w jego sprawie i nie wiadomo, z jakimi informacjami wyjechał do Rosji. PiS domaga się serii dymisji w rządzie, ale Prokuratura uspokaja, że Rubcow niczego zagrażającego bezpieczeństwu Polski się nie dowiedział. Jaki ciąg dalszy będzie miała ta historia? O tym w "Podejrzanych Politykach". Zapraszamy!

Wszystkie odcinki "Podejrzanych polityków" znajdziesz też na platformach streamingowych:
Apple Podcast: https://apple.co/3Owzv25
Spotify: https://spoti.fi/3yuN24M
i na player.radiozet.pl