Skywalk Mint SIV Full Stall

Описание к видео Skywalk Mint SIV Full Stall

21-22.09.24 miałem przyjemność uczestniczyć w kolejnym już kursie bezpieczeństwa, czyli symulowania incydentów jakie mogą przydarzyć się każdemu pilotowi swobodnemu w locie.
Moje zdanie na ten temat od pierwszego kursu się nie zmienia a jedynie umacnia, że rozwój pilota PG bez takich ćwiczeń mocno się opóźnia a bezpieczeństwo bardzo obniża, ale zaznaczam że jest to tylko moje prywatne zdanie. Kurs SIV jest bardzo rozwojowy, ale nic nie zastąpi determinacji i konsekwentności indywidualnej poprzez samodzielne ćwiczenia w każdej możliwej chwili i sytuacji, na początku w najbezpieczniejszych warunkach...czyli na ziemi ;). Myślę że heli on the groud jest gwarantem wysokiego poziomu bezpieczeństwa w powietrzu.
Po ponad 60h na Mincie i w miarę nie przegapionym sezonie 24, lecz bez w pełni otwartej głowy ciągle pełnej znaków zapytania, mogę napisać że glajt z lotu na lot, godziny na godzinę coraz bardziej zachęcał mnie do latania. Warunki w Karkonoszach wiadomo nie należą do łatwych, na Chili pełne zdmuchnięcia zdarzyły mi się już parę razy, na Mincie jeszcze się nie doczekałem, mimo że nie raz znienacka wsiedliśmy w tym roku na zdrowego wkurzonego byka. Nie dawało mi to jednak spokoju co się stanie jak przestanie lecieć i zwyczajnie zmieni się w zwykłą szmatę, musiałem go przeciągnąć. Siły po przeciągnięciu na sterach są zaskakująco małe i łatwe do utrzymania, mimo że sam moment jest bardzo dobrze wyczuwalny i sygnalizowany, ale największym zaskoczeniem była łatwość w kontrolowaniu sytuacji, glajt zachowuje się bardzo przewidywalnie w każdym etapie figury. Po którymś razie nawet nabrałem ochoty na znalezienie granicy utraty stabilności w back fly-u poprzez stopniowe odpuszczanie sterów, i w pewnym momencie odzyskiwania profilu zacząłem tracić tą stabilność, ale ponowne zaciągnięcie bardzo szybko i wyraźnie ustabilizowało sytuację lotu w tył... ciekawe że w ogóle wpadałem na takie pomysły pierwszy raz robiąc fulle na Mincie, a jednak chęć się pojawiła. Wiadomo, kolejna zmora dwurzędowca to łatwość klinowania się stabili po różnych atrakcjach, moja wyobraźnia w temacie wręcz szybowała perfekcyjnie, ale to się skończyło. Odczucia mam takie że krawaty nie zmieniają Minta w szalejącą bestię, mam wrażenie że glajt nic sobie z tego nie robi, leci stabilnie dalej dając duży komfort pełni kontroli i zajęcia się sytuacją. Następny temat jaki ciągle blokuje mi głowę, ale już o wiele mniej, to niekontrolowana rotacja, na tym SIV-e byłem już blisko upadkowej ciągle czując się dobrze, w moim przypadku równanie jest proste - dobra kondycja = większa wytrzymałość. To ćwiczenie dało mi pewność że spokojnie do momentu pełnego niekontrolowanego wirowania mogę walczyć i powinno parę sekund być jeszcze w zapasie na ratunek, oczywiście jest to mega skrajna sytuacja do której wiadomo nie wolno dopuszczać (zwłaszcza z jedną paką), ale nie niemożliwa, więc zawsze mimo wszystko kroczek po kroczku będę starał się badać spiralę aż do upadkowej ,i to jak indywidualnie się w niej czuję na danym sprzęcie na którym aktualnie latam.....nie potrafię inaczej zdobyć prawdziwej wolności umysły w lataniu. Nie mogę się też doczekać jakiegoś spontanicznego wypadu na wirówkę gdzieś w Alpy z ludźmi którzy też chcieli by poznać siebie w dużych przeciążeniach, liczę że kiedyś taki wyjazd się wydarzy, że potracimy sobie przytomność dla odpowiedzi :) A upieram się w temacie też głownie dlatego że tak jak Damian myślę że paka to zawsze jest 50 na 50, więc póki można trzeba walczyć. Osobiście otrzymując tyle cennych odpowiedzi na własne pytania na tle Minta na tym kursie, doszedłem do wniosku że czas na prawdziwe wingi. Jest to bardzo trudna figura, myślę że trudniejsza niż full, ale nie mam na myśli łosiowerów jak to mawia Arek. Na tym kursie wypracowałem sobie dobrą podstawę do wingowerów którą mogę ćwiczyć już spokojnie sam, żeby na przyszły kurs zacząć je w końcu robić soczyście prawdziwe :)
To był wspaniały kurs, ludzi zdeterminowanych, wiedzących czego chcą. Wytworzyliśmy wszyscy aurę pełną entuzjazmu i wsparcia i każdy wykonał milowe kroki we własnym samorozwoju, wszyscy dzielnie pokonywaliśmy strach i stres, na bieżąco dzieląc się doświadczeniami. Osobiście nie wierzyłem że się nawet odbędzie zważywszy na tragiczne okoliczności, ale wychodzi na to że po prosu tak miało być....

Комментарии

Информация по комментариям в разработке