Hasztagi:
#Stalker #Groza #Tajemnica #MałeMiasteczko #ŻycieNaWsi #HistoriaNaŻywo #Opowieść #Napięcie #Horror #OpowieściZuzy #creepypasta #creepy
🔔 Subskrybujcie kanał i kliknijcie dzwoneczek, żeby nie przegapić kolejnych historii!
📜 Opowieść:
Moje życie w małym miasteczku było spokojne. Pracowałam jako nauczycielka w miejscowej szkole, a wieczorami uwielbiałam chodzić na spacery z Rexem, moim psem. Mój dom, stary drewniany budynek na skraju lasu, miał swój urok, choć nocą bywał trochę przerażający.
Pewnego wieczoru, po długim dniu w pracy, usiadłam w swoim ulubionym fotelu, popijając gorącą herbatę. Rex, leżący u moich stóp, nagle zaczął nerwowo szczekać w kierunku okna. Co jest, Rex? - zapytałam, podchodząc do niego. Jednak pies nie przestawał szczekać, wpatrując się w coś za oknem. Zerknęłam przez szybę, ale niczego nie zauważyłam. Uspokoiłam Rexa i wróciłam do fotela, starając się ignorować niepokój, który zaczął narastać w moim wnętrzu.
Kilka dni później, wracając ze szkoły, zauważyłam, że ktoś przestawił doniczki na werandzie. Nie przywiązałam do tego większej wagi, myśląc, że to wiatr lub przypadkowy przechodzień. Jednak wieczorem, siedząc w fotelu, poczułam, że ktoś mnie obserwuje. Spojrzałam w kierunku okna i przez ułamek sekundy wydawało mi się, że widzę cień poruszający się na skraju lasu. To tylko wyobraźnia - powiedziałam do siebie na głos, starając się uspokoić.
Ale noc za nocą, poczucie bycia obserwowaną stawało się coraz silniejsze. Rex szczekał coraz częściej, a ja zaczęłam dostrzegać drobne, ale niepokojące zmiany wokół domu. Raz znalazłam ślady błota na werandzie, innym razem drzwi garażu były uchylone, choć byłam pewna, że je zamknęłam.
Pewnej nocy, kiedy leżałam w łóżku, usłyszałam ciche skrobanie dochodzące z okna sypialni. Z bijącym sercem wstałam, chwyciłam latarkę i podeszłam do okna. Gdy poświeciłam na zewnątrz, przez chwilę zdawało mi się, że widzę mężczyznę stojącego tuż przy krawędzi lasu. Jego oczy świeciły złowrogo w świetle latarki.
Następnego dnia, zdecydowałam się zgłosić sprawę na policję. Funkcjonariusze obiecali zwiększyć patrole w okolicy, ale czułam, że to nie wystarczy. Cień wciąż był obecny. Czułam go każdej nocy, nawet gdy zamykałam wszystkie drzwi i okna.
Któregoś wieczoru, wracając do domu, zauważyłam kartkę przyczepioną do drzwi wejściowych. Drżącymi rękami oderwałam ją i przeczytałam: "Widzę cię". Moje serce zamarło. Szybko zamknęłam się w domu i zadzwoniłam do Michała, przyjaciela, prosząc go, by przyszedł. Pojawił się szybko i postanowił zostać na noc, by dodać mi otuchy.
Razem siedzieliśmy w salonie, rozmawiając o wszystkim i niczym, starając się zapomnieć o niepokojącej sytuacji. W pewnym momencie Rex zaczął warczeć i biegać od okna do okna. Michał wstał i zbliżył się do jednego z okien, by zobaczyć, co tak niepokoi psa. Zuzka, chodź tu - powiedział szeptem. Podeszłam i spojrzałam przez okno. W blasku księżyca widziałam postać stojącą na skraju lasu, tym razem wyraźnie. Mężczyzna miał na sobie ciemny płaszcz i kapelusz, który zasłaniał jego twarz. Stał tam, nieruchomo, jakby czekał. Co robimy? - zapytałam przerażona. Dzwonimy na policję - odpowiedział Michał, już wyciągając telefon.
Gdy Michał rozmawiał z dyspozytorem, nie mogłam oderwać wzroku od mężczyzny. Czułam, że coś złego się wydarzy. Wtedy, niespodziewanie, postać zaczęła się ruszać, powoli kierując się w stronę domu. Moje serce biło coraz szybciej. Policja jest w drodze - powiedział Michał, odkładając telefon. Musimy się zamknąć w jakimś bezpiecznym miejscu.
Schowaliśmy się w piwnicy, gdzie czekaliśmy, aż przyjadą funkcjonariusze. Słyszałam ciężkie kroki nad naszymi głowami, dźwięki, które sprawiały, że moje serce biło jak oszalałe. Czułam, że ktoś jest w domu. Po kilku minutach usłyszeliśmy syreny policyjne. Kroki ucichły.
Policja przeszukała okolicę, ale nie znaleźli nikogo. Jednak dla mnie było jasne, że ktoś obserwuje mnie z bliska, że ktoś zna każdy mój ruch. Przeprowadzili śledztwo, ale stalker zniknął bez śladu.
Postanowiłam wyjechać, zostawiając za sobą dom, który tak kochałam. Wiedziałam, że nigdy nie zapomnę tych chwil grozy, ale miałam nadzieję, że gdzieś daleko znajdę spokój. Jednak nocą, kiedy kładłam się spać w nowym miejscu, zawsze miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje zza okna.
Stalkerze, który obrałeś mnie za cel - obyśmy się więcej nie spotkali!
Информация по комментариям в разработке