Automatyzacja w kraju postępuje. Oto ona - zliczarka do bilonu.

Na filmie zgrabna maszynka do zliczania i segregacji bilonu, i pokaz jej działania.
Po zliczeniu posiadanej przez nas drobnicy,maszyna wystawia nam kwitek z podsumowaniem, z którym musimy (niestety) udać się do kasy celem wymiany bilonu na papierki. Ideałem byłoby gdyby maszyna robiła to wszystko sama, ale niestety producent się na to nie zdecydował.
Niemniej maszyna to co ma zrobić, robi całkiem udanie.
Cieszy się też niesłabnącą popularnością, bo nierzadko w kolejce do maszyny czeka kilkanaście osób (zdążyłem już sam być kilka razy).
Trudno się zresztą dziwić, skoro ludzie mają tej drobnicy zachomikowanej całkiem sporo sądząc z tego co sam widziałem.
Dodatkowym plusem jest to, że bank nie pobiera za to żadnej prowizji. Ile wrzuciłeś - tyle dostaniesz. Klasyczne liczenie poza prowizją było czasochłonne, toteż mało komu się chciało fatygować z drobnymi.
Obecnie proces zajmuje średnio kilka minut.
A zważywszy,że trzeba zrobić średnio kilka przysiadów, żeby przesypać odrzucone monety z powrotem do maszyny to nawet korzystne dla zdrowia jest. :-)
Odrzutów, trzeba przyznać, jest sporo. Maszyna może odrzucić np. monety zbyt zaśniedziałe. Zazwyczaj przesypywanie pomaga. Jeśli nie pomoże dwa lub trzy razy należy zrezygnować, i zabrać co zostało. Maszyna i tak bowiem nie przyjmie tych monet.