Michał Łangowski i Martin Kac - koncert w Jamnej (23.07.2021)

Ostatni górski koncert lipcowej trasy koncertowej, niezwykle pięknej, długiej i intensywnej...
Cisna, Wola Michowa, Łupków, Smolnik, znów Cisna, Wetlina, Smerek, ponownie Cisna, Schronisko Pod Rawkami.
Gdziekolwiek graliśmy - każdy "wieczór" Martin kończył tradycyjnym zagraniem "4 nad ranem"
Nie muszę chyba dodawać, że "4 nad ranem" grywał wyłącznie o tej właśnie porze wieczora czy też poranka...
Wtedy myślałem, że jest niezniszczalny...:(:(🙁
A jednak w drodze powrotnej z Bieszczadów, przyszła chwila na autorefleksję, zresztą w pełni podzielaliśmy ją z Juniem...
To właśnie gdy jechaliśmy na Jamną padło hasło z naszej koszulki: "Kocham Bieszczady, ale...bez przesady!"
Po tym koncercie widać wyraźnie nasze bieszczadzkie zmęczenie, ale też ogromną radość z kameralnego spotkania w tym właśnie miejscu.
W Chatce Włóczykija i Schronisku Dobrych Myśli mieszkaliśmy wszak podczas realizowanych opodal nagrań do płyty "Wiosenki", a gościnność Gospodarzy da się wysłyszeć w naszych zawartych na płycie emocjach...
Piękny był to wieczór ze scenografią słońca zachodzącego za górami, i gronem cudownych Słuchaczy...
Skończył się...a jakże - nad ranem...

Michał