Rzecz w tym | Von der Leyen z dużym kredytem zaufania. „Zwyciężył strach przed skrajną prawicą”

Описание к видео Rzecz w tym | Von der Leyen z dużym kredytem zaufania. „Zwyciężył strach przed skrajną prawicą”

Nową starą przewodniczącą Komisji Europejskiej została Ursula von der Leyen, zdobywając w Parlamencie Europejskim aż 401 głosów, czyli sporo ponad 361 wymaganych. Jak ten wynik odebrano w samym PE i co się mówi w kuluarach w Strasburgu, Michałowi Płocińskiemu opowiada tuż po kluczowym głosowaniu korespondentka „Rzeczpospolitej” Anna Słojewska.
– Z tego, co mówi się w Strasburgu, oficjalnie i nieoficjalnie, widać, że poparła ją szeroka proeuropejska koalicja chadeków, socjalistów, liberałów i Zielonych – ocenia Słojewska tajne głosowanie. – Dostała 41 głosów więcej ponad wymaganą większość. Przypomnę, że pięć lat temu miała zaledwie dziewięć głosów więcej. To pokazuje, moim zdaniem, że zwyciężył strach przed skrajną prawicą.
– Nawet Terry Reintke, przewodnicząca Zielonych to przyznała, mówiąc coś takiego: „Czy von der Leyen jest zieloną kandydatką? Nie jest. Czy jej program jest zielony? Nie jest. Ale jakiś kompromis wypracowaliśmy, a najważniejsze, żeby stawić tamę skrajnej prawicy” – opowiada Słojewska. – Zwyciężyło takie przekonanie, że von der Leyen jednak ma osiągnięcia i to bardzo duże osiągnięcia. Możemy tej czy innej rzeczy się przyczepić, ale okazała się bardzo skuteczną polityczką w czasach bardzo dla Unii trudnych: pandemii, agresji Rosji na Ukrainę i wywołanego nią też kryzysu energetycznego czy w ogóle gospodarczego.
– Myślę, że Zieloni czy część lewicy pomyśleli sobie: Nawet jak zagłosujemy przeciw, to jaka jest lepsza alternatywa? Przecież to i tak chadecja wskaże kolejnego kandydata Bo to ona wygrała wybory. A jak na chadecję to Ursula von der Leyen ma dość centrolewicowe poglądy na wiele spraw, więc z tego punktu widzenia dla lewicy jest ona bardziej do przyjęcia niż mocniej prawicowi grecki premier Mitsotakis czy chorwacki premier Plenković, o których wspominano jako innych potencjalnych kandydatach – tłumaczy korespondentka „Rzeczpospolitej”.
Już w najbliższych dniach Ursula von der Leyen zacznie kompletować zespół Komisji Europejskiej, czyli rozdzielać funkcje poszczególnych komisarzy. Wyśle do wszystkich przywódców listy z prośbą o przesłanie dwóch nazwisk kandydatów – kobiety i mężczyzny. Na jaką tekę szansę ma rząd Donalda Tuska?
– Wydaje mi się, że Polska powinna walczyć o jakąś bardzo dobrą tekę, bo ma do tego, mówiąc kolokwialnie, papiery. Donald Tusk jest premierem piątego co wielkości kraju Unii, a do tego jest w rodzinnej partii pani von der Leyen, czyli Europejskiej Partii Ludowej, która jest największą grupą polityczną w Unii Europejskiej. I Tusk obecnie jest w tej partii najważniejszym politykiem, bo jest premierem największego kraju spośród tych, w których rządzą jej przedstawiciele. Tusk jest więc najsilniejszym chadekiem. Może więc na bardzo dużo liczyć ze strony von der Leyen. I nie jest to wyraz żadnej łaski czy wdzięczności – mówi Anna Słojewska.
Jakie konkretnie może to być stanowisko? – Polska powinna dostać dobrą tekę gospodarczą, na przykład energię czy wspólny rynek. Ale mówi się też o tece dotyczącej rozszerzenia, bo teraz, gdy proces integracji ruszył z kopyta, to też będzie ważne stanowisko.

Więcej na stronie: rp.pl
Twitterze: twitter.com/rzeczpospolita
Facebooku: facebook.com/dziennikrzeczpospolita
Linkedin: linkedin.com/company/rzeczpospolita/

#ursulavonderleyen #parlamenteuropejski #ue #rzeczwtym #podcast #daily #commentary

Комментарии

Информация по комментариям в разработке