Pikieta na granicy

Описание к видео Pikieta na granicy

Blisko sto osób blokowało dziś przejazd przy przejściu granicznym w Gołdapi. Zebrani tarasowali drogę przed szlabanem i co jakiś czas przepuszczali podróżnych. Powodem pikiety były obostrzenia w przewozie paliwa z Obwodu Kaliningradzkiego. Od poniedziałku podróżni, którzy przekraczają granicę więcej niż dziesięć razy w miesiącu, muszą liczyć się, że Izba Celna nałoży cło na paliwo przewożone w baku ich auta. Takie działania mają ukrócić nielegalny handel rosyjskim paliwem. To poważny cios dla tak zwanych "mrówek", czyli osób, które zajmują się tym procederem. Część pikietujących wcale nie kryła, że w północno-wschodniej Polsce funkcjonuje nielegalny handel paliwem. Zwracali jednak uwagę, że to jedyne wyjście dla licznej rzeszy bezrobotnych, którzy nie mogą znaleźć pracy. Mówili, że przy nowych obostrzeniach Gołdap i okolice pogrążą się w biedzie. Pikietujący zaznaczali, że restrykcje uderzą nie tylko w "mrówki", ale we wszystkich podróżnych, którzy regularnie odwiedzają Obwód Kaliningradzki. Żalili się, że nikt nie uprzedził ich o zaostrzeniu kontroli w przewozie paliwa i już w poniedziałek wielu z nich musiało płacić cło.- Przecież prawo nie może działać wstecz- mówili. Tego samego zdania był Andrzej Chmielewski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Rolnictwa "Samoobrona", który z grupą członków Związku wspierał pikietujących. Organizatorem pikiety był Krzysztof Pawelski z Gołdapi.- Chcemy wiedzieć, dlaczego celnicy nakładają cło, skoro przepis o 10 przejazdach na miesiąc obowiązuje od pięciu dni- mówił podczas rozmowy z dziennikarzami. Pawelski był rozczarowany frekwencją. Przed wejściem restrykcji w granicznych kolejkach koło Gołdapi stało codziennie kilkaset aut. Dziś na pikiecie było około stu osób z Gołdapi, Olecka, Ełku, Węgorzewa, Suwałk, Sejn i Augustowa. Wszyscy liczą, że za pośrednictwem mediów ich głos dotrze do decydentów, a ci zmienią zasady granicznej kontroli.

Комментарии

Информация по комментариям в разработке