Zbigniew Wodecki "Najszczęśliwszy maj"

Описание к видео Zbigniew Wodecki "Najszczęśliwszy maj"

Zbigniew Wodecki "Najszczęśliwszy maj"

Muzyka: Zbigniew Wodecki
Słowa: Zbigniew Książek

***
Najszczęśliwszy był maj. Nawet nie dlatego, że 6 maja wypadały urodziny Zbigniewa Wodeckiego, a w tym roku wypadłyby 70, okrągłe. Maj był po prostu jego miesiącem. Wreszcie pogoda sprzyjała chodzeniu po Krakowie, przecinaniu Rynku Głównego na ulubionych trasach, spotkaniom w ogrodach u przyjaciół, ciepłym nocom, które wpuszczały rześkie powietrze przez otwarte okno w samochodzie podczas powrotów do domu.


Każdego maja, niezmiennie, wracają też pytania o jego fenomen i tajemnicę. Odpowiadamy na nie w Fundacji im. Zbigniewa Wodeckiego zawsze tak, jakby były zadane po raz pierwszy, bo ciągle jest coś do odkrycia. To dlatego powstał WODECKI TWIST, wokół którego istnieje potężne już grono naszych festiwalowych przyjaciół.

Fenomen Zbigniewa Wodeckiego to totalna muzykalność, która narodziła się w czasach, w których melodia potrafiła zdobyć tłumy, ale która przetrwała mimo wszechobecnej komercji i bylejakości. Na te ostatnie zawsze się wściekał. Bo fenomen Zbigniewa Wodeckiego to również szczerość ponad wszystko. Szczere zachwyty nad ludźmi, muzyką, szczera złość na to, co głupie i płaskie. Czy zmieniał się, gdy schodził ze sceny albo przestawał być na ekranie telewizora? Odpowiadamy: nie. I za to go tak uwielbialiśmy. No i za humor. Taki humor, który występował w duecie z klasą, choć humor i klasa wzajemnie się szturchały i walczyły o pierwszeństwo, ale jedno nie mogło istnieć bez drugiego.

Wąchamy bez, spacerujemy, ile można, uśmiechając się do siebie, i do Was, i mamy wielką nadzieję, że już niebawem spotkamy się na skwerze im. Zbigniewa Wodeckiego na krakowskich Plantach. Majową inaugurację tego miejsca, położonego niedaleko teatru Słowackiego, zaplanowaliśmy na dzień jego 70 urodzin. I choć skwer będzie musiał jeszcze poczekać, to innymi niespodziankami dzielimy się zgodnie z planem.

Po pierwsze – nową wersją piosenki „Razem być” w wykonaniu fantastycznych krakowskich artystów. A po drugie – singlem z nowej płyty Matta Duska, na którym kanadyjski artysta i Zbigniew Wodecki śpiewają razem wielki przebój Franka Sinatry „My Way”. To piosenka z tak ważnym dla ich obu przesłaniem.

Kiedy co roku, mniej więcej o tej porze, Zbigniew Wodecki wpadał do studia radiowego lub telewizyjnego, aby opowiadać o miesiącu polskiej piosenki, albo po prostu z okazji swoich urodzin, padało zawsze pytanie, co zagrać, czym zilustrować wywiad. Na stoliku leżały przygotowane płyty z „Pszczółką Mają”, „Zacznij od Bacha” czy „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, a także spektakularnie popularny album „1976: A Space Odyssey”. Jego odpowiedź była jednak zaskakująca, bo zawsze prosił o tę samą, mniej znaną, ale piękną piosenkę ze słowami Zbigniewa Książka, zatytułowaną „Najszczęśliwszy maj”. „Nikt jej nie gra, a ja ją tak lubię” – mówił.

To taka modlitwa właściwie, kończąca się słowami „Żyć daj sto lat…”.
Życzymy Wam takiej długowieczności. I cieszenia się majem. Bez względu na porę roku.

Fundacja im. Zbigniewa Wodeckiego


Tekst: Magda Miśka-Jackowska

Комментарии

Информация по комментариям в разработке