Niewielka miejscowość Napiwoda, leżąca na północ od Nidzicy, to jedna z ważniejszych historycznie osad leśnych Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, będącej niegdyś terenem królewskich polowań. Lasy, rozpościerające się tuż za miejscowością, po dziś dzień kryją zarówno wiele pięknych miejsc, które cieszą oko każdego wędrowca, jak i kilka tajemnic z zamierzchłej przeszłości.
Buczynowe kręgi
Jednym z ciekawszych obszarów Puszczy Napiwodzko–Ramuckiej jest fragment lasu, w którym na przestrzeni kilku hektarów rosną potężne, stare buki, posadzone w dużych kręgach, których średnica waha się od dziesięciu do dwudziestu, a nawet więcej metrów. Stojąc pośrodku takiego kręgu, fantazja człowieka zapalonego poznawaniem historii swojego regionu, biegnie w kierunku pogańskich plemion, świętych drzew, tajemnych rytuałów bądź innych, mniej lub bardziej fantastycznych wytłumaczeń tego zjawiska. Tymczasem odpowiedź jest najprawdopodobniej bliższa czasom współczesnym i prowadzi do niemieckich leśników, którzy w tym terenie musieli prowadzić jakieś eksperymenty związane ze zwiększeniem wydajności uprawy leśnej lub próbą wprowadzenia na te tereny nowych gatunków roślin, które normalnie nie występowały w tym regionie. Świadczy o tym fakt, że w oddziałach lasu, sąsiadujących z buczynowymi kręgami, znajdziemy krzewy i drzewa, których nie spotkamy normalnie w mazurskich lasach.
Góry Wołowe
Aby z Napiwody dotrzeć w opisywane miejsca, trzeba pokonać dwa pasma gór, które w tym miejscu pozostawił lodowiec. Pierwsze z nich to Stobaberge – pasmo górskie rozpościerające się tuż za Napiwodą. Stojąc na nieczynnym przejeździe kolejowym w Napiwodzie, łatwo zauważyć, że ściana lasu za miejscowością szybko rośnie w górę. Wędrując wzdłuż torów prowadzących do Wielbarka i dalej, do Szczytna, szybko można dostać się na pierwsze wzniesienie tego pasma. Na szczycie pagórka, sięgającego ponad 200 metrów ponad poziom morza, znać jeszcze ślady fortyfikacji z czasów bitwy pod Tannenbergiem, bądź innych wojen, jakie przetoczyły się przez ten teren. Drugie pasmo to Góry Wołowe – raj dla wszystkich, którzy lubią ostrzejszą jazdę na rowerze.
Leśniczówka Wolisko
W bezpośrednim sąsiedztwie wspomnianych pagórków znajduje się również polana po dawnej leśniczówce Wolisko, przy której w czasie bitwy tannenberskiej zginął szef sztabu XV Korpusu rosyjskiego gen. Martosa – gen. Nikołaj Iwanowicz Maczugowski. Jego grób znajduje się po dziś dzień przy torach blisko ruin dawnej osady leśnej, interpretowanej przez wielu jako leśniczówka Wolisko. Jednak wnikliwa analiza mapy z 1914 roku prowadzi nas na śródleśną polanę, położoną w znacznej odległości od torów, na której w czasach, kiedy walczyli tu z sobą żołnierze pruscy i carscy, stała leśniczówka Wolisko. Z tych prostych faktów łatwo wysnuć wniosek, że rację mają ci badacze bitwy tannenberskiej, którzy twierdzą, że Maczugowski poległ w innym miejscu niż został pochowany (grób, w którym złożono jego ciało, ma zatem wymiar bardziej symboliczny). Jak twierdzą jeszcze inni, w miejscu, gdzie dziś stoi prawosławny krzyż, polegli kozacy z ochrony Martosa, a ciało Maczugowskiego i kilku innych żołnierzy przywieziono i złożono z honorami już po bitwie.
Te i inne mazurskie historie można zobaczyć w najnowszym odcinku Mazurskich Tajemnic. Zapraszamy do oglądania i współtworzenia tej interaktywnej kroniki naszego regionu.
Adres kontaktowy: [email protected]
Информация по комментариям в разработке