Na przestrzeni 20 lat w polskich mediach parokrotnie opisywano afery p***filskie, ale nigdy nie schwytano w Polsce zorganizowanej siatki, w której znajdowaliby się ludzie ściśle związani z polityką lub show biznesem. Po tym, jak tuż przed poprzednimi wyborami do Parlamentu Europejskiego, bracia Sekielscy zatrzęśli Polską emitując film „Tylko nie mów nikomu”, politycy musieli zająć się zorganizowanym procederem krycia księży popełniających przestępstwa s***ualnych. Rządzące wtedy PiS było przeciwny koncentrowaniu się na zbrodniach księży, przekonując, że pe***lia nie ogranicza się do stanu duchownego, a proceder krycia sprawców i tuszowania przestępstw przeciwko niewinnym dzieciom jest bardziej ukrywany, gdy dotyczy wpływowych ludzi z elit, biznesu czy ludzi showbiznesu. Problem w tym, że mimo pełnej kontroli nad służbami, prokuraturą, czy choćby posiadania Pegasusa, stosowanego przez inne kraje do wykrywania pedofilów, żadne spektakularne zatrzymania nie miały miejsca. Dlaczego?
Radosław Gruca zaprasza na „Podejrzanych Polityków Extra”, w którym szuka odpowiedzi, czy taki stan rzeczy może wynikać z tego, że ktoś chroni wpływowych przestępców s***ualnych. Po rozmowie z byłym szefem nieistniejącej fundacji Kid Protect, Jakubem Śpiewakiem, dziś oddajemy głos wyjątkowej osobie, która po tym, jak została skrzywdzona jako nastolatka, po wielu latach od zdarzenia była jedną z pierwszych dziewcząt, których odwaga i determinacja może odsłonić kulisy działania grupy przestępczej zaangażowanej w proceder produkcji materiałów pedofilskich. Jak to możliwe?
Merida (występuje pod pseudonimem), jest jedną z trzynastu młodych kobiet, których zeznania doprowadziły do oskarżenia aktora związanego z PiS Bartłomieja M. o o g**łty p***filskie, odurzanie nastolatek i posiadanie materiałów p***filskich, które jednocześnie sam produkował.
W specjalnym wydaniu podcastu „Podejrzani Politycy Extra”, ukrywająca się pod pseudonimem niespełna trzydziestoletnia kobieta, w pierwszym wywiadzie jakiego udzieliła mediom, opowiada o bulwersującym procesie, w którym od lat Bartomiej M. unika wyroku.
Jej opowieść porusza i rodzi wiele pytań o niewytłumaczalną łaskawość i nieporadność organów ścigania. Radosław Gruca pyta ją o to, co ustaliła na przestrzeni lat, podczas których Bartłomiej M. musiał jedynie spędzić w areszcie kilkanaście miesięcy, a od dwóch lat przebywa na wolności. Autor głośnej książki o systemie ukrywania pedofilów w Kościele „Hipokryzja. Ped0filia wśród księży i układ, który ją kryje” w czasie swojej pracy zajmował się nie tylko duchownymi, a teraz po głębokiej i wielomiesięcznej pracy ujawnia zagadkowe zdarzenia towarzyszące sprawie aktora Bartłomieja M.
Oskarżony w sądzie odpowiada z wolnej stopy, a choć proces jest utajniony, nasi dziennikarze ujawnili, że mimo wielu lat toczące się przeciwko niemu sprawy, albo kończyły się zaskakującym uniewinnieniem, albo musiały być rozpoczynane od początku po dwóch latach od ich wszczęcia. W procesach stwierdzono m.in. uszkodzenie płyt, na których utrwalono zeznania zgw***onych i straumatyzowanych kobiet, a jeden z nich musiał rozpocząć się od nowa. Powód? Jedna z ławniczek nagle podupadła na zdrowiu, a sędzia szybko uznał, że to powód, by zmienić skład orzekający w sprawie. Oznacza to, że sprawa toczy się od nowa. Dopiero niedawno, kiedy sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy, pół roku po przegranych wyborach przez PiS, potwierdzono oficjalnie, że wyrok uniewinniający był wydany z pominięciem istotnych dowodów i nakazano jego powtórzenie.
Tuż przed wyborami do Sejmu w 2023 roku nasi dziennikarze Radosław Gruca z RadioZET.pl i Mariusz Gierszewski z Radia ZET ujawnili, że procesy w głośnej i bulwersującej sprawie Bartłomieja M. oskarżanego o liczne przestępstwa s***ualne, stanęły w martwym punkcie. Okazuje się, że przez osiem lat wymiar sprawiedliwości w rządzonej przez Zjednoczoną Prawicę Polsce nie potrafił zakończyć żadnego z dwóch procesów prawomocnym wyrokiem. Trudno uniknąć wrażenia, że Bartłomiej M. mógł liczyć na wyjątkowe traktowanie zarówno w prokuraturze rządzonej przez Zbigniewa Ziobrę, jak i w procesach w sądzie, w które zaangażowany był neosędzia Radosław Lenarczyk.
Za trzy tygodnie ruszy kolejna odsłona procesu aktora i byłego opozycjonisty Bartłomieja M., związanego przez lata z PiS, oskarżanego o kilkanaście brutalnych przestępstw p***filskich, odurzanie nastolatek, gw**ty i posiadanie materiałów po***graficznych z dziewczynkami poniżej 15 roku życia. Przez 8 lat nie udało się doprowadzić do prawomocnego skazania.
Jeśli kiedykolwiek spotkaliście się z działalnością Bartłomieja M. lub braliście udział w jego sesjach piszcie na adres naszego autora [email protected].
Wszystkie odcinki "Podejrzanych polityków" znajdziesz też na platformach streamingowych:
Google Podcast: https://bit.ly/3NxNsLZ
Apple Podcast: https://apple.co/3Owzv25
Spotify: https://spoti.fi/3yuN24M
i na player.radiozet.pl
Информация по комментариям в разработке