Naddniestrze - podróż do nieistniejącego kraju rosyjskiej dezinformacji

Nigdy nie przekraczałem granicy państwa, które oficjalnie nie istnieje. Dziwne to uczucie. Szczególnie, że region, do którego wjeżdżamy, jest najbardziej prorosyjskim w całej Europie.

Szacunkowo 3/4 społeczeństwa popiera tu działania Władimira Putina, a wszędzie powiewają rosyjskie flagi. Warto też wspomnieć, że stacjonują tu rosyjscy żołnierze. Mowa oczywiście o Naddniestrzu, malutkim quasi-państwie, wciśniętym pomiędzy Mołdawię a Ukrainę, które zamieszkuje zaledwie pół miliona ludzi.

Droga z Kiszyniowa, stolicy Mołdawii, do Naddniestrza zajmuje nieco ponad godzinę. Niestety władze tej nieuznawanej republiki nie wpuszczają na swoje terytorium żadnych dziennikarzy. Przekonaliśmy się o tym rok temu, kiedy po ponad 2 godz. oczekiwania na granicy, w nerwowej atmosferze, odmówiono nam wjazdu i zawrócono do Mołdawii. Tym razem wybieramy się samochodem na naddniestrzańskich tablicach rejestracyjnych, z osobą z wewnątrz.

#polityka #putin #reportaż



Subskrybuj kanał:
https://www.youtube.com/user/onetnews...

Facebook Onet Wiadomości:   / onetwiadomosci  

Aby śledzić więcej informacji, zapraszamy: www.onet.pl