Grand Capucin & Aiguille Du Midi

Описание к видео Grand Capucin & Aiguille Du Midi

Mój Instagram:   / vinilzen  

🔔 Subskrybuj kanał, aby nie przegapić żadnych aktualizacji!

Pierwsza część wyjazdu w Alpy mija i na dziwo udane i według planu maksimum 🤞🤞🤞

Udało się spędzić 3 noce na lodowcu na wysokości około 3300 m i zrobić dwie ładne klasyczne drogi.Zdążyliśmy z Arco po zwiedzaniu miasta dojechać do Courmayeur na ostatnią kolejkę i wjechać na Punta Helbronner skąd po 45 minutowym spacerze docieramy do obozu pod samym Grand Capucin gdzie już jest kilka namiotów.## Grand CapucinWybraliśmy na rozgrzewkę samą popularną i klasyczną drogę na Grand Capucin – kombinacja "Szwajcarską" i "O Sole Mio", dla tego mamy plan zacząć przed pierwszymi zespołami z kolejki, która zaczyna prace o 6:30 Jednak jeden zespół, który planuje tą samą drogę, też nocuje obok nas i w końcu startujemy za nimi, na szczęście oni robią jakiś swój wariant drogi i wyprzedzamy ich – nikt więcej nas nie hamuje, ale z tyłu mamy sporo zespołów, więc trochę czuliśmy presję. =) Łatwy start, parę wyciągów na lotnej i podchodzimy pod pionową część ściany, jest tam kilka wyciągów za 6a, 6a+ i 6b wszystko udało się poprowadzić onsightem, z czego jesteśmy mega szczęśliwy =) w sumie droga ma 18 wyciągów Wieczorem jeszcze zdążyliśmy pójść do schroniska po wodę, wzięliśmy jedną butle 240gr i baliśmy się że nie starczy nam gazu na 3 nocy, Dla tego w sumie jeszcze zaliczyliśmy 2h spaceru po lodowcu przed kolacją tego samego dnia. ## AIGUILLE DU MIDINastępny dzień w planie było zacząć po obiedzie na Aiguille Du Midi inną klasyczną drogę na 10 wyciągów "Baquet-Rébuffat Route". Co i zrobiliśmy, 2h marszu po lodowcu i docieramy pod półdniowa ścianę Aiguille Du Midi, gdzie dobrze było widać, że już wszyscy zdążyli już zacząć, dla tego bez pospiechu podchodzimy i dajemy chwile innym zespołem pójść wyżej.Sergej wybierał trudniejsze warianty i w jednym miejscu nie udało się mi rozkminić z nogami i użyłem kości, więc nie zaliczamy tą drogę do OS, ale na pocieszenie robimy oba na OS ostatni wyciąg na szczyt za 6b. I wszystko niby pięknie jeśliby nie burza która gwałtownie zawaliła nas gradem i wodą już na pierwszym zjeździe, do tego jeszcze jeden raz zablokowałaś nam lina i musiałem małpować około 50m że uwolnić ją. Wszyscy przemoczeni i trzęsący się z zimna, postanowiliśmy szybko iść do namiotu gdzie rozbieramy się i lądujemy w śpiworach... trzęsiemy się z zimna po cichu dochodzimy do siebie ... Jetboil, herbatą i zaczyna być w miare ciepło część rzeczy suszymy na siebie reszta zostaje mokra do nitki. Na szczęście, następnego dnia mamy dobrą pogodę i większość ciuchów szybko schnie na słońcu. Zbieramy się i zjeżdżamy w dól odpoczywać i czekać pogodę dla następnej akcji ....

Комментарии

Информация по комментариям в разработке