Dla jasności: jedyne co zrobiłem to napisałem tekst, resztą zajęło się ai. Niestety nie mam dobrego głosu do nawijania.
Tekst:
Budzę się o szóstej rano, napierdala mnie kolano,
myślę sobie ja pierdole, chyba dzisiaj nie wyrobię.
Wstaję z łóżka siłą woli, szuram nogą o podłogi,
zęby czyste, pęcherz pusty, drzwi zamykam na dwa spusty.
Schodzę powoli po schodach, mijam starszą panią w progach,
mówię jej miło dzień dobry, i wychodzę na dwór ziobry,
Kieruję się do auta, czas mnie goni, będzie jazda,
wszystkie światła mam czerwone, muza leci, wkurw już w głowie.
Dwie minuty mi zostały, nie chce znów se robić siary,
dojechałem i wysiadam, ale dzisiaj będzie drama.
Wchodzę do tej mojej pracy, wszędzie pusto, będzie cacy,
gdy już myślę że jest spokój, szef wychodzi mi zza rogu... .
Krzywym wzrokiem mnie skanuje i do biura mnie kieruje,
znowu dostałem opierdol, czuję się jak jakiś spierdol.
Premia raczej mi przepadła i depresja mnie dopadła,
szybko do domu nie wrócę, bo kazali zostać dłużej.
Czas się wlecze, zegar tyka, ktoś mi z tyłu na kark psika,
tyle jeszcze do zrobienia, chyba zdechnę ze zmęczenia.
W końcu przerwa, więc wychodzę i odpalam peta w drodze,
kucam sobie gdzieś przy ścianie, chyba zbiera mnie na sranie.
Mija szósta, zbieram graty, zostawiam za sobą kraty,
jutro znów tu muszę wracać, no bo kredyt trzeba spłacać.
Nie mam sił się więcej starać, wolę więcej już nie wstawać,
egzystencja mnie dobija, resztki wiary pozbawiła... .
Takie jest to zwykłe życie, szybko się w tym zatracicie,
dlatego trzeba grindować, a nie w klubach pajacować.
Poodkładaj trochę kasy, odpuść sobie raz te wczasy,
zainwestuj w własny biznes, wiedzy swojej poszerz zakres.
Jak ci raz nie wyjdzie spoko, nie poddawaj mi się mordo,
człowiek uczy się na błędach, nie pogrążaj się w obłędach.
Kiedyś w końcu ci się uda i pochwali cię sam Duda,
wszystko ci się poukłada, nie zatrzyma cię blokada... .
Информация по комментариям в разработке