Dziewanna – Bogi wyśnione (slavic folk: English subs)

Описание к видео Dziewanna – Bogi wyśnione (slavic folk: English subs)

„Bogi wyśnione” to inspirowany przedchrześcijańskim światem Słowian projekt, w którym magia przeplata się z rzeczywistością. Wiedunka w swojej wizji wyrusza w podróż śladami przodków i przodkiń. Kogo spotka na szlaku?

Muzyka, tekst, śpiew, scenariusz i koordynacja projektu: Agnieszka „Dziewanna” Suchy

W projekcie gościnny udział wzięli i wzięły:
Iga Suchara (skrzypce)
Arek Wiech (gitara)
Jakub Staciwa (perkusja)
Jarosław Wicher (lira korbowa)
Maciej Sitarz (bas)

Karolina Francuz (bogini)
Marta Cabaj-Burkowicz (brzeginka)
Nagrania: Gitarek Studio
Nagrania, miks i mastering, realizacja: No Fear Records
Wideo: Oliwia Moroń

Pomoc w realizacji: Maciej Sitarz

Podziękowania również dla Pink Flower i Gospodarstwa Naturalnego Białogród.

Projekt udało się zrealizować dzięki wsparciu w ramach portalu zrzutka.pl. Poniżej lista Darczyńców, którym, mam nadzieję, największą wdzięczność okażę poprzez ten obraz i dźwięk.

Michał Ż., Wojciech O., Filip K., Kamil U., Joanna R., KrzychoQ, Dred, Andrzej, Mateusz B., Anna, Kasiek, Alex R., Damian G., Robert R., Marcin K., Klaudia D., Anna S., Crashowt, Patryk, Karol P., Tomasz B., Magda, Agrafka, Filip K., Łukasz R., Mona, Witold J., Marcin Z., Adam K., Andrzej K., Tomasz A. C., Jan P., Natalia J., Justyna, Maciej, Kacper, Tomasz, Piotr P.

Dziękuję.

„Bogi wyśnione”

W kłębinie snów niespokojnej nocy,
matki stroskanej wiecznych powrotów,
czasem roi się od motyli,
myśli niesforne przeszywa spokój.
Rannego słońca gwarne promienie,
bracia znani i nieznani,
złocą nieśmiałe dziecięce śnienie,
twarze boginek zapomnianych.

Pod bosą stopą wilgoć ziemi,
prężą się kłosy wiatrem czesane,
błędna wiedunka między swemi
słucha tego, co jej pisane.
Kto słyszy, temu szum rzecznej fali
pięć zmysłów czule pobłogosławi,
kto słucha, do tego przemówi z dali
ta, której szukam, słowiańska pani…

Ref. Ojców mych.
Matko złotych żniw!
Gdzie ty, tam zawsze moje plemię,
gdzie moje plemię, tam ty.
Na łono rodzinnych ziem
urodzaj przynosi twój siew,
tu bogi ochotnie wyciągną dłonie,
by ziarno oddzielić od plew.

Czerni się bór w przedjesiennym zmroku,
w trzewiach kłębi się rój motyli,
kwili jaskółczy we mnie niepokój,
niebo z odbiciem gwiazd wciąż mi myli.
Może to dęby szumią posępnie,
może na skrzypkach duszyczki grają,
z wiślanej toni rusałek śpiewy
płyną, a może to krew we mnie…?

Ref. Pani ojców mych,
matko złotych żniw...

Комментарии

Информация по комментариям в разработке