PIĘKNO GRUBYMI NIĆMI SZYTE (Odcinek #3)

"PIĘKNO GRUBYMI NIĆMI SZYTE" - ten wpis wywołał wiele kontrowersji i okazał się być bardzo potrzebny.

Do tego niewygodnego tematu przybierałam się od dłuższego czasu.
Szumne reklamy i obietnice beauty bilbordów, szybkie efekty- to wszystko kusi, aby podążać za coraz to nowszymi trendami w świecie urody!

"Wybrałam się z bolesnym kolanem i prześwietleniem do jednego z lepszych ortopedów. DOKTOR na dzień dobry, bez zerknięcia nawet jednym okiem na dokument, zaproponował mi wypełnienie ust, bo za wąskie i botox, bo już czoło się sypie".
WTF?!

Kreowane kanony piękna, często zachęcają do "nadbudowywania naszej anatomii".
Efekt jest taki, że ilość, a raczej nadużycie produktów "poprawiających" estetykę twarzy, skóry... staje się tak wysoka, że organizm nie jest sobie w stanie poradzić z metabolizowaniem tego materiału. A mowa tu o niciach liftingujących, wszelkich preparatach, które wchodzą w reakcje ze stosowanymi lekami, czy też chorobami autoimmunologicznymi ...

DLACZEGO NIKT O TYM NIE MÓWI?

Jestem za równowagą!
Czasem MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ.

Nie jestem też psychofanką samego masażu, bo z własnych doświadczeń wiem, że i skalpel jest czasem bardzo potrzebny.

Obiecałam podsumować jeden z bardziej kontrowersyjnych postów, a Wy zachęcaliście mnie do nagrania podcastu.Zatem zapraszam Was do odsłuchania trzeciego już odcinka podcastu DOTYKAM.

Temat może jest niewygodny, ale w tym podcaście właśnie będziemy DOTYKAĆ różnych poziomów w drodze do naszego dobrostanu.

Serdeczności,
Aneta H.G.

Montaż: Eugeniusz Karlov