Brutalna ocena armii: „Macierewicz wyeliminował całe pokolenie żołnierzy” PODEJRZANI POLITYCY EXTRA

Описание к видео Brutalna ocena armii: „Macierewicz wyeliminował całe pokolenie żołnierzy” PODEJRZANI POLITYCY EXTRA

➡️ Wszystkie odcinki "Podejrzanych polityków" znajdziesz też Spotify, Playerze Radia ZET i w najpopularniejszych aplikacjach podcastowych.

Tuż po święcie Wojska Polskiego nie brakowało w telewizyjnych serwisach wypowiedzi widzów zachwalających prezentowanych podczas defilady w Warszawie żołnierzy i sprzęt wojskowy. Jednak prawda o armii, reformowanej obecnie przez lidera PSL Władysława Kosiniaka Kamysza, jest inna. Eksperci i oficerowie alarmują, że skutki rządów poprzedników są porażające, bo politycy prawicy wszystko podporządkowali propagandzie sukcesu i politycznemu PR.

- Dopiero jak usiadłam do pisania książki, to zdałam sobie sprawę, co się stało - mówi Edyta Żemła, autorka „Armii w ruinie” i dziennikarka Onetu, w rozmowie z Radosławem Grucą w podcaście „Podejrzani Politycy Extra”. Nasz prowadzący, za namową wielu słuchaczy i słuchaczek, zaprasza do dyskusji o stanie polskiej armii i nieznanych kulisach funkcjonowania żołnierzy pod nadzorem polityków Zjednoczonej Prawicy.
- Największe zło (z 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości w MON) jest takie, że Macierewicz wyeliminował całe pokolenie żołnierzy, którzy funkcjonowali według standardów NATO. Całe pokolenie wyrzucił do kosza. Mówię o pokoleniu ludzi doświadczonych, obytych z walką. Ludzi, którzy naprawdę podnosili swoje kompetencje na kursach, m.in. w szkołach natowskich, amerykańskich, kanadyjskich, francuskich, angielskich. Przecież jeden z naszych generałów został nawet rektorem najważniejszej natowskiej uczelni w Rzymie, zresztą Antoni Macierewicz bardzo szybko się go pozbył. Żeby w ogóle osiągnąć coś takiego, że nas zapraszają na takie stanowisko, no to musieliśmy na to ciężko pracować – ocenia autorka książki „Armia w ruinie”, w której też cytuje liczne źródła wskazujące, że następca Macierewicza, czyli Mariusz Błaszczak, wcale nie był dużo lepszy. Okazuje się, że jeden z najbliższych współpracowników, ślepo lojalnych wobec prezesa Jarosława Kaczyńskiego z PiS, przejął wiele przywar po poprzedniku, związanych choćby ze współpracą z niezależnymi mediami. Z pewnością jednak przebił poprzednika chamstwem i butą.

Edyta Żemła razem z dziennikarzem Marcinem Wyrwałem opublikowali w ostatnich miesiącach szereg artykułów, z których wynika jasno, że wielu oficerów czuje spore rozczarowanie działalnością wicepremiera Władysława Kosiniaka – Kamysza jako szefa MON.
- Po ośmiu latach, takich ośmiu latach, nadzieja na zmiany była naprawdę ogromna. I mam wrażenie, że pan minister gdziekolwiek się nie obrócił, tam okazało się, że zamiast pluszowych podłóg są same problemy i kolczatki – ocenia dziennikarka i mimo ostatnich dymisji kilku skompromitowanych za rządów PiS generałów podkreśla, że zmiany idą zdecydowanie zbyt wolno.
Żemła, odniosła się też do kontrowersji związanych z publikacją tekstu o zatrzymaniu żołnierzy służących na granicy z Białorusią. Po śmierci żołnierza zabitego w starciu z forsującymi płot graniczny napastnikami, a jednocześnie pod wpływem publikacji Onetu liderzy Koalicji 15 października postanowili zmienić przepisy tak, żeby żołnierze mieli większą pewność w decydowaniu o użyciu broni i nie obawiali się z góry problemów z Żandarmerią Wojskową. Liberalniejsze przepisy budzą jednak wątpliwości, których Żemła nie rozwiewa.

- Oficerowie, dowódcy boją się, że politycy wyleją dziecko z kąpielą, bo to nie jest tak, że w wojsku służą tylko sami grzeczni chłopcy. Wręcz przeciwnie. To są ludzie, którzy muszą mieć zasady, muszą być dobrze dowodzeni, pilnowani i kontrolowani. Nie można im też dać wolnej ręki, bo dojdzie do dramatów – mówi dziennikarka.
Jej tekst zderzył się z krytyką z powodu terminu jego publikacji. Onet opublikował tekst kilka dni przed wyborami, co mogło zaszkodzić obecnej koalicji. Jak uzasadniała decyzję o publikacji w tym terminie? Posłuchajcie i dajcie znać w komentarzach.

Комментарии

Информация по комментариям в разработке