Suzuki V-Strom DL-1000 XT AL8 - pierwsze wrażenia z jazdy

Описание к видео Suzuki V-Strom DL-1000 XT AL8 - pierwsze wrażenia z jazdy

Zapraszam na kolejny filmik na moim kanale z cyklu "Pierwsze wrażenia z jazdy", w tym odcinku kilkanaście minut ujęć z jazdy motocyklem Suzuki V-Strom DL-1000 XT AL8.
Wprawdzie już jeździłem takim sprzętem w wersji rocznikowej 2017 i najnowsza w zasadzie niczym się nie różni, ale tym razem zależało mi na porównaniu tego motocykla z nową Hondą Africa Twin CRF1000L 2018, którą jeździłem dwie godziny wcześniej i na tym aspekcie koncentrowałem swoje spostrzeżenia.
Suzuki DL-1000 jest motocyklem kosztującym nieco ponad 50 tysięcy zł., sprzęt jest wyposażony w mocny litrowy silnik o pojemności 1037 cm3, generujący moc 101 KM (8000 obr/min) i maksymalny moment obrotowy 101 Nm.
Więcej danych technicznych znajdziecie pod tym linkiem:

https://suzuki.pl/moto/motocykle/2018...

Silnik bardzo ładnie rozpędza motocykl dając subiektywne wrażenie dużej elastyczności, już od 3000 obrotów można bezproblemowo wyprzedzać, po dodaniu gazu sprzęt dosyć szybko się zbiera, mimo to że najbardziej lubi obroty powyżej 4000.
W porównaniu do Hondy Africa Twin silnik Suzuki działa jednak mniej płynnie i ewidentnie nie lubi obrotów ponad 8000, ma za to całkiem niezły dół.
Absolutnie rewelacyjną rzeczą jaka mnie zachwyciła w tym sprzęcie są świetne hamulce, które działają zdecydowanie bardziej skutecznie niż w Hondzie, po naciśnięciu klamki motocykl natychmiast zwalnia, w tej klasie tylko BMW R1200GS hamował lepiej, ale tam mamy zaciski marki Brembo i metalowe oploty przewodów.
Podczas jazdy Suzuki udałem się na autostradę by porównać zachowanie motocykla podczas jazdy z dużymi prędkościami i tu niestety byłem zawiedziony.. powyżej prędkości 160 km/godz. sprzęt zaczyna nieco wężykować, ale najgorsza jest kiepska ochrona przed wiatrem, do czego przyczynia się zawężona czacha i fabryczna szyba, dopiero po znacznym pochyleniu się na zbiornik przestają przeszkadzać nadmierne szumy w kasku, jakie generuje ta szyba.
Ewidentnie warto od razu wymienić ją na większą, lub zakupić sprawdzony zamiennik od Givi model - Airflow.
Co do wyglądu motocykla to część osób narzeka na plastiki wyglądające jakby pochodziły z chińskich budżetowych skuterów, do tego paskudna żółta kanapa, która już po niewielkim przebiegu jaki miał ten motocykl (950 km) wyglądała na brudną, była też jak dla mnie znacznie mniej wygodna niż w Hondzie.
Jeśli chodzi o zawieszenie to nowy V-Strom DL-1000 jest zdecydowanie twardszy od nowej Hondy Africa Twin, co czuć nawet podczas przejeżdżania przez "śpiących policjantów", ale dzięki temu zawieszenie przednie bardziej stabilnie zachowuje się podczas gwałtownego hamowania (nie nurkuje aż tak jak w Hondzie).
Oczywiście kolejny raz będę narzekał na przestarzałe oświetlenie w tym motocyklu, gdyż przednia lampa w dalszym ciągu wyposażona jest z zwykłe żarówki (w Hondzie od dawna mamy LED-y).
Obsługa komputera i przejrzystej deski z bardzo czytelnymi wskaźnikami (wzorowa czytelność) jest zadowalająca, natomiast sporym niewypałem według mnie jest umieszczenie przełącznika świateł drogowych dosyć blisko palca wskazującego lewej ręki, przez co całkiem nieświadomie załączamy światło drogowe nawet o tym nie wiedząc (zdarzyło mi się to ze cztery razy podczas tej jazdy).

Reasumując - Suzuki V-Strom DL-1000 XT jest motocyklem klasy Adventure, jednak same koła szprychowe nie zapewnią przyjemnego prowadzenia w terenie, bo zawieszenie w tym motocyklu jest po prostu bardziej sztywne, a stosunkowo mały prześwit znacznie utrudnia pokonywanie terenu, tu Honda wygrywa na starcie.
Zmniejszenie szerokości przedniej czaszy negatywnie wpływa na poziom ochrony przed wiatrem, do tego kiepska szyba znacznie uprzykrza podróż, w tej materii wygrywa także Honda oferując dużo lepszą ochronę. kierowcy.
Silnik Suzuki mimo dobrej elastyczności generuje pewne wibracje, które nie wszystkim będą się podobać, Honda wprawdzie mniej chętnie ciągnie od dołu, ale za to ma świetną górę i można ją kręcić wysoko na obrotach bez odczucia (jak w Suzuki) że silnik już błaga o zmianę biegu.
W Hondzie także dużo lepiej działa skrzynia, biegi wchodzą precyzyjnie i gładko z małymi skokami.
W Suzuki DL-1000 skoki dźwigni są duże, a biegi wchodzą z charakterystycznym stukaniem, które raczej trudno zniwelować nawet stosując technikę wstępnego nacisku na dźwignię przed właściwym wysprzęgleniem.
Suzuki jednak jest motocyklem sporo tańszym od Hondy, która w zwykłej wersji kosztuje prawie 58 tysięcy, a nie ma nawet gniazda zapalniczki za które trzeba dopłacić, tym niemniej osobiście z tych dwóch maszyn wolałbym Hondę, jest według mnie motocyklem bardziej dopracowanym, z lepszym silnikiem, bardziej wygodną pozycją i świetną amortyzacją dziurawych dróg, Hondą wjedziemy tam gdzie Suzuki już się zawiesi z racji mizernego prześwitu.

Zapraszam do merytorycznego komentowania tego materiału, oraz subskrybowania mojego kanału, wkrótce kolejne filmy a bohaterem następnego odcinka będzie także motocykl klasy Adventure, czyli Yamaha XT1200SE Super Tenere ;)

Pozdrawiam serdecznie - RafałB

Комментарии

Информация по комментариям в разработке