Wschód - „Zdarzyło się 80 lat temu”

Polacy żyli tu od wieków. Pochodzili z Mazowsza. Osiedlił ich król Władysław Jagiełło, który w pobliskim Lubomlu w 1412 roku ufundował kościół. Na początku XVIII stulecia, mieszkańcy Ostrówek wznieśli swoją świątynię, Fragmenty tej budowli ocalały podczas sierpniowej pożogi.

Dziś pozostała w tym miejscu widoczna z daleka niewielka kapliczka. Po dwóch wsiach nie ma już śladu. W środku lasu zachował się cmentarz , na którym obok najstarszych grobów, znajduje się zbiorowa mogiła, w której spoczywają ekshumowane z dołów śmierci, szczątki pomordowanych mieszkańców.

To miejsce odwiedzane od 33 lat przez byłych mieszkańców Ostrówek i Woli Ostrowieckiej i ich potomków, zostało z wielką starannością uporządkowane i upamiętnione. Tutaj po raz pierwszy w Ukrainie już w 1992 roku odbyły się ekshumacje złożonych w dołach śmierci pomordowanych Polaków. Wielka w tym zasługa pochodzącego z tej ziemi dr Leona Popka, pracownika Instytutu Pamięci Narodowej, który od lat walczy o upamiętnienie tragicznie zmarłych, w tym również członków swojej najbliższej rodziny.

Od początku sprzyjają miejscowi Ukraińcy. Były wójt gminy Riwne - Wołodymyr Kryżuk, jest na co dzień strażnikiem tego cmentarza, a mieszkająca w pobliskiej wsi Sokół, Aleksandra Wasejko, zwana „babcią Szurą”, obecną na wszystkich żałobnych uroczystościach. To ona wskazała miejsca pochówku zamordowanych mieszkańców Woli Ostrowieckiej.

W osiemdziesiąta rocznicę pacyfikacji tych dwóch wsi, spotkali się na cmentarzu w Ostrówkach, potomkowie dawnych mieszkańców, duchowieństwo, mieszkańcy Wołynia. Przybyli również ostatni świadkowie, wśród nich Jan Bednarz dziś mieszkaniec Rybnika, który dobrze zapamiętał wydarzenie sprzed 80 lat.