Na każdej latarni wisiał niemiecki żołnierz - Marek Dunin-Wąsowicz cz.3. Świadkowie Epoki

Nagranie zrealizowane przez INSTYTUT PILECKIEGO w ramach projektu ŚWIADKOWIE EPOKI.

Witamy na kanale Świadkowie Epoki. Jeśli uważasz materiał za WARTOŚCIOWY prosimy o "ŁAPKĘ W GÓRĘ". Zapraszamy też do oglądania innych nagrań z kanału "Świadkowie Epoki".
Prosimy o SUBSKRYPCJĘ, pozwoli nam to rozwinąć kanał i dzielić się coraz ciekawszymi historiami.
Zachęcamy też do podzielenia się swoją opinią w KOMENTARZACH. A może znasz kogoś, kto mógłby opowiedzieć nam swoją historię? Pisz do nas na adres: [email protected]

Nasz dzisiejszy bohater:
Marek Dunin-Wąsowicz (ur. 1926), więzień Pawiaka i KL Stutthof. Razem z bratem uciekli z marszu śmierci ze Stutthofu i dotarli do Gdyni, gdzie zaopiekowała się nimi zaprzyjaźniona rodzina Heblów. Był to okres walk niemiecko-rosyjskich o Gdynię, ludność cywilna chowała się wówczas w piwnicach. Pewnego dnia do piwnicy, gdzie był p. Marek i jego brat, weszła grupa Niemców, która wycofywała się do gdyńskiego portu. Proponowali p. Markowi i jego bratu, że wezmą ich ze sobą na statek, który będzie ewakuował ludność cywilną do Niemiec. Polacy woleli zostać w mieście, co uratowało im życie, bo potem ten statek został zatopiony. Następnie przyszli Rosjanie, który zapowiadali szturm na pozycje niemieckie następnego dnia. Marek Dunin-Wąsowicz z bratem przyglądali się walkom o Gdynię, a potem pełnili rolę zwiadowców i tłumaczy Armii Czerwonej, ponieważ jeden z nich znał niemiecki, a drugi rosyjski.

Część I:    • Niemcy katowali mojego brata dwa tygo...  
Część II:    • Niemcy dobijali słabnących. Marsz śmi...  

Copyright by Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego.